Blog

Nadal poświątecznie czyli What Xmas Means to Me

Żałuję, że ten tekst pojawia się po Świętach i już w nowym roku. Zamierzałam opublikować go jeszcze przed Świętami, ale pokonał mnie czas i bieg wydarzeń…

Tytuł tekstu nawiązuje do świątecznej płyty Agi Zaryan zainspirowanej utworem Steve’ego Wondera pod tym samym tytułem z albumu Someday at Christmas (1967). Ani mnie, ani Agi Zaryan nie było jeszcze na świecie, kiedy Wonder wydawał te płytę. Przyznam się, że nie słyszałam o niej do czasu koncertu Agi i Matta Duska, w którym z przyjemnością uczestniczyłam 22 grudnia 2019 w teatrze Roma w Warszawie. Miałam zamiar koncertowo rozpocząć Święta (à propos celowo piszę Święta z wielkiej litery, z szacunku i miłości do czasu wolnego i świętego lenistwa). Oczekiwałam blasku, klimatu zimowego Nowego Jorku (może kiedyś przekonam się własną osobą!), „świątecznego śnieżku” i sentymentalnych standardów w wykonaniu Matta. I jak było? Bosko. Moje serce skradła Aga Zaryan w pięknej błyszczącej sukni. Zaśpiewała utwory ze swojej świątecznej płyty, której wcześniej nie słyszałam. Była wśród nich tytułowa piosenka z albumu Steve’ego Wondera Someday at Christmas. Pogrzebałam trochę w internecie i okazało się, że po utwór przed Agą sięgnęło kilku zacnych artystów… i Jackson 5, Diana Ross i Pearl Jam a nawet Justin Bieber zaśpiewał Someday at Christmas podczas koncertu w Białym Domu.

I tak warszawski koncert Zaryan i Duska był cudowanie urzekający! Aga we wspaniałej formie, błyszczała na scenie i nawet w drugiej części koncertu, kiedy śpiewała już z Mattem, była naprawdę wielka. Szkoda, że Was tam nie było a jeśli byliście, wiecie, o czym mówię:)Aga Zaryan i Matt Dusk podczas koncertu 20.12.2019

To był dla mnie wspaniały start świątecznego okresu.
Miły akcent rozładowujący szalone przedświąteczne tempo. Cieszę się, że wróciłam do tej tradycji koncertowania. Kiedy moja nastoletnia teraz córka była młodsza zawsze zabierałam ją na przedświąteczne koncerty Disneya. Chwilami wątpiłam w sens tych wypraw, bo znalezienie miejsca do parkowania w centrum Warszawy w trakcie przedświątecznego tygodnia oczywiście okazywało się mission impossible… Kiedy po latach okazało się, że na dinseyowskie koncerty w pewnym wieku już nie wypada chodzić było mi trochę smutno…
Zabrałam więc moją nastolatkę na koncert Agi Zaryan i Matta Duska. Mam zamiar to kontynuować! A sama czekam na kolejne świąteczne koncerty w sezonie 2020/2021. Chętnie zobaczyłabym, kogoś z moich ulubionych świątecznych wykonawców. A moja świąteczna kolekcja jest całkiem bogata! Jest tam i Christmas Michaela Buble, Merry Christmas, Baby, Roda Stewarta, Christmas Songs, Diany Krall, The Classic Christmas Album,Barbry Streisand, Jackson 5, Matt Dusk i Anna Wyszkoni z płytą Kolędy Wielkie. Naszymi świętami rządzi jednak niepodzielnie Michael Buble. Jestem szczęśliwą posiadaczką CZTERECH kopii tej płyty. Dwie nadal są zapakowane. Trzymam je na wypadek nieoczekiwanej potrzeby wręczenia jeszcze jednego świątecznego prezentu albo przypadkowego zniszczenia. Buble śpiewa u mnie od listopada do stycznia, więc o zarysowanie płyty nie trudno. Czasem domownicy nie wytrzymują presji Świąt od początku listopada…

Więc co Święta znaczą dla mnie? Poza wspomnieniami i spotkaniami udaje mi się uwolnić umysł. Gdyby jeszcze kiedyś zdarzyły się białe Święta…

»