Literatura dla kobiet. Jak zdefiniować to zjawisko? Czy taki nurt należy w ogóle wyodrębniać? Czy to uczciwe wobec autorek? W blogu Randy Susan Meyers, amerykańskiej autorki czytam w odpowiedzi na podobne pytanie: „We don’t need firemen and firewomen. We are all firefigthers… We are all writers.” Tyle. To absolutnie odpowiednia reakcja. Uczciwie jednak …